Mistrz świata MotoGP - Marc Marquez stwierdził, że okazałby słabość, gdyby nie zgodził się jeździć w jednym zespole z innym utytułowanym zawodnikiem Jorge Lorenzo.
Dwaj znakomici Hiszpanie w 2019 roku stworzą duet Hondy.
Marquez przez całą dotychczasową karierę w MotoGP dzielił garaż z Danim Pedrosą, który był solidnym zawodnikiem, ale nigdy nie został czempionem globu i wyraźnie grał w ekipie drugie skrzypce. Teraz zaś przyjdzie mu toczyć wewnątrzzespołowy pojedynek z rodakiem, który niejednokrotnie sięgał po najwyższy laur - i na pewno nie sprzeda łatwo skóry.
Wspólnie Marquez oraz Lorenzo mają w dorobku aż osiem mistrzowskich tytułów. Pierwszy z wymienionych wygrał pięć sezonów, drugi trzy. Ich rywalizacja zapowiada się arcyciekawie.
Lorenzo, przechodzący do Hondy z Ducati, swego czasu wyraził wdzięczność, że Marquez nie zablokował jego sensacyjnego transferu.
Marquez teraz powiedział, dlaczego tego nie zrobił.
„Zawetowanie Lorenzo to byłaby oznaka słabości". - cytuje 25-latka portal Motorsport.com.
„Jeśli mnie pokona, dokona tego dysponując taką samą bronią. Wolę strzelać się pistoletem z innym pistoletem niż pistoletem z karabinem maszynowym".
„Będziemy mieć taki sam motocykl, dlatego jeśli Jorge wygra, będę wiedział dlaczego".
„Poza tym, w ten sposób możemy podnieść konkurencyjność motocykla".Marquez oznajmił dodatkowo, że bycie w jednym zespole z Lorenzo nie zmieni jego stylu jazdy ani ambicji.
2018-12-30 - G. Filiks
0
Komentarze do:
MotoGP: Marquez o tym, dlaczego nie zawetował transferu Lorenzo. "To byłaby oznaka słabości"
