Michał Broniszewski minionego weekendu obiecująco zadebiutował za kierownicą wyścigowego prototypu.
Polak wystartował Ligierem JS P3 kategorii LMP3 w trzyetapowych zawodach na torze w Dubaju (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Samochód wystawił zespół Graff Racing. Drugim kierowcą pojazdu był Włoch Giacomo Piccini.
Rozegrano trzy wyścigi, każdy po trzy godziny. Polsko-włoska załoga popisała się już za pierwszym razem. Wygrała w LMP3 i zajęła 2. miejsce ogólnie, ze stratą zaledwie 3 sekund do triumfatorów, jadących szybszym prototypem LMP2. Mimo, że uciekło jej kilka minut przez awarię rozrusznika podczas pit-stopu.
W wyścigu drugim Broniszewski i Piccini zajęli 2. pozycję w LMP3. Doliczono im trzy okrążenia za to, że Piccini spędził w aucie dłużej niż zezwalają przepisy, ale kara nie zmieniła ich miejsca w klasie. Natomiast w klasyfikacji łącznej zawodów spadli na 6. lokatę.
W trzecim wyścigu naszemu rodakowi i jego zmiennikowi zabrakło 1,024 sekundy, aby triumfować w LMP3. Na ostatnich okrążeniach Broniszewski szybko doganiał Rosjanina Konstantina Gugkajewa, lecz nie zdążył się za niego zabrać. Stawką była nie tylko wygrana w klasie, ale też podium w ogólnej klasyfikacji.Błażusiak oddał prowadzenie w MŚ SuperEnduro