Michał Broniszewski minionego weekendu powrócił do ścigania po długiej przerwie.
Polski kierowca pauzował pięć miesięcy przez złamaną rękę. Nabawił się kontuzji podczas kwietniowej rundy Blancpain GT Series na torze Monza - potknął się i upadł w garażu.
Teraz 46-latek wystartował w ostatniej eliminacji prestiżowego cyklu, zorganizowanej na hiszpańskim obiekcie Barcelona-Catalunya. Tradycyjnie, dosiadał Ferrari 488 GT3 szwajcarskiego zespołu Kessel Racing, tworząc załogę z Alessandro Pier Guidim. Polsko-włoski duet rywalizował w klasie Pro-Am.
Broniszewski i Pier Guidi zajęli 2. miejsce w prekwalifikacjach, a następnie uplasowali się na 3. pozycji w wynikach kwalifikacji.