Start dla załogi Cadillaca #12 nie rozpoczął się idealnie – sędziowie nałożyli na ekipę karę za naruszenie przepisów dotyczących ciśnienia w oponach. Jednak Alex Lynn, Norman Nato i Will Stevens perfekcyjnie odnaleźli się w zmiennych warunkach i nawet to nie przeszkodziło im w zwycięstwie. Nato przeciął linię mety z przewagą 57 sekund nad siostrzanym Cadillakiem #38, potwierdzając dominację amerykańskiej marki.
Podium uzupełniło Porsche #5 z Julienem Andlauerem i Michaelem Christensenem, które po starcie na prowadzeniu na chwilę wróciło do walki o zwycięstwo w końcówce. Na czwartej pozycji uplasowało się drugie fabryczne Porsche (#6), a tuż za nim – BMW M Team WRT z załogą Rast/Wittmann/van der Linde. Oba Peugeoty finiszowały za BMW, prezentując zauważalnie lepsze tempo niż w poprzednich rundach.
Zupełnie odwrotnie wyglądała sytuacja Ferrari – zespół AF Corse #83, który w czerwcu świętował historyczne zwycięstwo w Le Mans z Robertem Kubicą, tym razem nie był w stanie nawiązać walki o czołowe lokaty i dojechał na ósmej pozycji. Choć w São Paulo zabrakło tempa na walkę z prototypami Cadillaca i Porsche, ósme miejsce to najlepszy wynik uzyskany wśród bolidów z Maranello. Dwa fabryczne Ferrari – mimo dużych oczekiwań – zakończyły wyścig na 11 i 12 lokacie.
Historyczny moment Lexusa w LMGT3
W klasie LMGT3 mógł w końcu unieść ręce w geście triumfu mógł w końcu unieść Lexus. Reprezentowany jest w tym sezonie przez nadspodziewanie dobrze spisującą się załogę #87 Akkodis ASP Team w składzie José María López, Clemens Schmid i Petru Umbrărescu, która utrzymała koncentrację od startu do mety, nie popełniła żadnych błędów i odpierała kolejne ataki konkurentów, zapisując na swoim koncie pierwsze zwycięstwo japońskiego producenta w WEC niemłodym już modelem RC F.
Drugie miejsce przypadło Corvette TF Sport (#81), a podium uzupełnił lokalny bohater Eduardo “Dudu” Barrichello, który wspólnie z Mcintoshem i Hasse-Clotem dostarczył brazylijskiej publiczności sporo emocji. Po zdobyciu pole position w sobotnich kwalifikacjach, młody Barrichello nie zawiódł również w wyścigu, walcząc twardo aż do końca. Nazwisko syna Rubensa Barichello niewątpliwie jeszcze nie raz ujrzymy w kontekście podobnych sukcesów!
...być może już podczas kolejnej rundy Długodystansowych Mistrzostw Świata, która na pierwszy weekend 6-7 września przeniesie się do Ameryki Północnej na wyścig Lone Star Le Mans.